Problem z pocztą na stronie

Otrzymałem informację, że nie można się ze mną skontaktować przez e-mail za pomocą formularza na stronie. Sprawdziłem i niestety jest to prawda. Z jakiegoś powodu wysyłanie e-maili przestało działać.

Szczerze mówiąc, nie wiem dlaczego, i nie chcę się domyślać. Niemniej jednak dla chcącego nie ma nic trudnego. Mój adres pocztowy jest publiczny. Umieściłem go np. w „Zbiorze wpisów z bloga Radomira Gelhora” czy w ks. „Yormūn – Wyklęty Anioł” lub w „Iluzji”.

A ponieważ moim ulubionym stylem walki z Systemem zysku i wyzysku oraz przeciwnościami losu jest walka bez walki, umieszczam swój adres e-mail bezpośrednio na stronie. Tutaj oraz w zakładce kontakty:

radomir.gelhor@rdmg.eu

Myślę, że takie rozwiązanie będzie idealne.

Na koniec najważniejsza informacja. Mam żelazną zasadę, że odpowiadam na każdy e-mail, o ile nie jest to spam, albowiem uważam, że wymaga tego od nas kultura osobista. Skoro ktoś nas o coś pyta, należy się do tego ustosunkować. Oczywiście z wyjątkiem wiadomości prymitywnych, obraźliwych, pełnych żółci i agresji. Takie e-maile można od razu zaznaczyć jako spam i pozwolić programowi antyspamowemu, żeby bezwzględnie je usuwał.

Jeśli więc z jakiegoś powodu nie otrzymaliście ode mnie odpowiedzi, to oznacza, że albo nie zdążyłem jeszcze odpisać (maks. tydzień), albo Wasza wiadomość została zablokowana przez cenzorów Systemu.

To tacy „iluminaci rzeczywistości”, abyśmy się nie łączyli w większe grupy…

Zauważyłem, że jest to jedna z metod walki Systemu zysku i wyzysku, choć trudno to udowodnić. A jednak spotkałem się w realu z osobami, które miały mi za złe, że nie odpisuję. Cóż, nie mogę odpisywać, nie otrzymawszy uprzednio wiadomości.

Dawniej była możliwość założenia sobie konta na moim blogu. Chciałem, aby pewne wpisy docierały wyłącznie do osób zarejestrowanych. Niestety z powodu spamerów i dziwnych ludzi, których adresy e-mailowe okazywały się fikcyjne (łatwo to zweryfikować), zupełnie się to nie sprawdziło. Z tego samego powodu wyłączyłem również komentarze pod wpisami. Po prostu nie mam czasu weryfikować tego wszystkiego.

Radomir Gelhor